Montag, 3. März 2008

Noch ist Polen nicht verloren, ...

... heißt es stolz und trotzig in der wunderschönen polnischen Hymne.
Das ist gut so.
Kürzlich hab ich aufm Trödel ein herrliches Stück Literatur vom Goethe Polens gefunden, wie Adam Mickiewicz gerne genannt wird - ob nun aber von seinen oder meinen Landsleuten, entzieht sich meiner Kenntnis.
Seine Nachkommenschaft (zumindest die legitime) hat nach seinem Ableben grausig in seinen Werken gewütet und alles "schlechte" rausgeworfen.
Die atmosphärisch dichten Liebesgedichte haben sie zum Glück nicht beachtet.
Deswegen hier & von mir für dich:

PRZYPOMNIENIE
Sonet

Lauro! czyliż te piękne wieków naszych lata
Jeszcze się kiedy twojej malują pamięci?
Kiedyśmy sami tylko i sobą zajęci,
Dbać nie chcieli o resztę obcego nam świata.


Chłodnik, co się zielonym jaźminem wyplata,
Strumien, co z milym szmerem po łące się kreci;
Tam nas czesto, wzajemne tłumaczacych chęci,
Późnej nocy miłośna osłoniła szata.


A księżyc, spod bladego wyjrzawszy obłoku,
Śnieżne piersi i złote rozświecał pierścienie,
Boskiego wdziękom twoim przydając uroku.


Wtenczas serca porywa słodkie zachwycenie,
Usta się spotykają, oko ginie w oku,
Łza ze łzą, i z westchnieniem miesza się westchnienie!

[1818]

Keine Kommentare:

Kommentar veröffentlichen

Nur Mut. So ein Kommentarfeld beißt nicht.